Za sprawą reklam oraz wizji współczesnego człowieka, która kreują media, ilość używanych przez nas kosmetyków wzrasta. Perfum kilka razy dziennie, puder, krem, pachnące mydełko a na zakończenie dnia słodki balsamik. Zapytacie-dlaczego nie!? Skoro producenci zapewniają, że ich towary są w pełni bezpieczne, ba!, nawet leczą! Czy na pewno tak jest?
Na etykietach kosmetyków widzimy często długą listę składników o dziwnych, niewiele mówiących nam nazwach. Wiele z nich nie jest obojętnych dla naszego zdrowia. Znajdziemy tam parabeny, glikole, ftalany, rakotwórcze zapachy oraz całą gamę innych toksycznych związków chemicznych. Niektóre z nich powstają z ropy naftowej oraz w wyniku wielu innych skomplikowanych reakcjach chemicznych. Są to substancje toksyczne, mające związek z występowaniem nowotworów, wad wrodzonych płodu, reakcji alergicznych oraz zaburzeń funkcjonowania układu hormonalnego
Przykłady kilku z nich.
-
Laurylosiarczan sodu(SDS,SLS, Sodium Lauryl Sulfate, Sodium Laureth Sulfate)
Silny detergent. Powszechny składnik farb do włosów, żeli pod prysznic, past do zębów, podkładów i wielu innych kosmetyków. U niektórych osób może wywoływać atopowe zapalenie skóry oraz inne stany zapalne tego narządu. W testach wykazano także negatywny wpływ Laurylosiarczanu sodu na układ hormonalny. Może indukować powstawanie nowotworów oraz zaburzać produkcję komórek rozrodczych. Chrońmy przed tym związkiem nasze dzieci, gdyż ich wrażliwa i delikatna skóra ucierpi bardziej niż nasza.
-
Triclosan
Środek antybakteryjny. Stosowany przez długi okres czasu przyczynia się do indukcji nowotworów skóry oraz błon śluzowych. Powoduje liczne alergie oraz rozregulowuje układ hormonalny. Badania przeprowadzone przez UCSF jednoznacznie wykazały, że triclosan wpływa negatywnie na poziomy hormonów. Szczególnie narażone są kobiety. Z kolei zespół naukowców z University of Michigan z przeprowadzonych badań wywnioskował, że triclosan uszkadza nabłonek górnych dróg oddechowych, ułatwiając tym samym ich kolonizację przez groźnego gronkowca złocistego. Omawiana substancja występuje powszechnie w mydłach, pastach do zębów oraz środkach do dezynfekcji rąk.
-
Parabeny( Methyl-, Ethyl-, Propyl-, Butylparaben)
Wykorzystywane są jako środki konserwujące. Powodują stany zapalne skóry, zaburzają płodność oraz mogą sprzyjać powstawaniu nowotworów. Szczególnie niebezpieczne dla kobiet w ciąży, gdyż udowodniony został ich niekorzystny wpływ na rozwój zarodka. Bardzo łatwo przenikają do mleka matki, w związku z tym kobiety stosujące w takcie laktacji kosmetyki z parabenami już na starcie serwują swoim dzieciom dawkę toksyn.
-
Ftalany
Są to estry kwasu ftalowego. Sprawiają, że kosmetyki efektywnie i przez długi czas przylegają do skóry. Powodują zaburzenia hormonalne, zwiększają ryzyko wystąpienia cukrzycy typu II. Wykazano także ich toksyczność dla nerek, wątroby i płuc. Ftalany są szczególnie niebezpieczne dla rozwijającego się płodu-powodują liczne zaburzenia w jego rozwoju. Niestety producenci nie mają obowiązku , aby umieszczać na etykietach produktów informacji o stosowaniu ftalanów. Musimy więc kupować kosmetyki naturalne z informacją, że są od nich wolne.
-
Glikol polietylenowy(Polyethylene Glycol, PEG) oraz Glikol polipropylenowy(Propylene Glycol, PPG)
Używane są głównie jako rozpuszczalniki oraz emulgatory. Powodują niedrożność porów w skórze prowadząc tym samym do stanu zapalnego. Mogą wywoływać pokrzywkę oraz świąd. Często są zanieczyszczone dioksanem, który ma właściwości rakotwórcze. Wdychane uszkadzają nasz wrażliwy układ oddechowy.
-
DMDM Hydantoin
W pewnych warunkach może wydzielać formaldehyd będący związkiem silnie rakotwórczym. Zaburza czynność gruczołów w skórze oraz wpływa negatywnie na układ hormonalny. DMDM Hydantoin jest szczególnie niebezpieczny w okresie ciąży oraz laktacji.
-
Triethanolamine(TEA)
Stabilizuje pH produktu. działa drażniąco na błony śluzowe oraz wrażliwą skórę. Zaburza pracę układu odpornościowego. Badania wykazały, że jest najczęstszą przyczyną uczuleń dzieci, spośród wszystkich substancji stosowanych w kosmetykach.
Te kilka przykładów pokazuje co czyha na nas w pozornie bezpiecznych kosmetykach, które z taką chęcią na siebie nakładamy. To jeszcze nie koniec, bo najbardziej szkodliwe są….sztuczne zapachy! I to właśnie nim poświęcę dalszą część wpisu.
Rozpoznawanie zapachów mamy zakodowane w naszym materiale genetycznym. Dzięki tej umiejętności mogliśmy przetrwać. Umieliśmy rozpoznać zapachy żywności nadającej się do spożycia oraz wykrywaliśmy wrogów. Dzisiaj jesteśmy bombardowani ogromną ilością sztucznych i zbędnych zapachów! Alergie, astma, bóle i zawroty głowy oraz nudności to tylko część dolegliwości, które mogą wywoływać substancje o przyjemnych nazwach “Parfum” lub “Fragrance” umieszczonych na etykietach kosmetyków.
Czym są owe “sztuczne zapachy”?
Niczym innym jak niezidentyfikowaną mieszanką szkodliwych substancji często ropopochodnych, o negatywnym działaniu wielonarządowym, w tym kancerogennym. Producenci nie mają obowiązku umieszczać na etykietach informacji jaki związek chemiczny kryje się pod naszym “cudownym zapachem”, więc panuje całkowita dowolność ich doboru. Wiadomo, że dla producenta liczy się zysk, więc im taniej tym lepiej. Natomiast nasze zdrowie odsuwane jest na boczny tor.
Syntetyczne zapachy-zagrożenia dla zdrowia.
-
nowotwory
Ftalany, syntetyczne piżmo, węglowodory aromatyczne to można powiedzieć swoisty standard w chemii zapachów kosmetycznych. Najczęściej można spotkać je w aerozolach, środkach czyszczących oraz płynach kosmetycznych. Najgorsze jest to, że bez skomplikowanych badań laboratoryjnych nie dowiesz się, czy twój kosmetyk jest skażony tymi substancjami. Mają one bardzo silnie działanie rakotwórcze, więc należy ich unikać jak ognia. Kupmy więc albo zróbmy sami naturalne kosmetyki oraz środki czystości.
-
zaburzenia hormonalne
Wiele związków chemicznych będących środkami zapachowymi naśladuje działanie ludzkich hormonów. Powoduje to rozregulowanie układu hormonalnego u człowieka. Najbardziej narażone są kobiety, a szczególnie te w ciąży oraz karmiące.
-
astma
Zupełnie zdrowego człowieka duszą intensywne perfumy, a co ma powiedzieć asmatyk? W sumie to nie powie nic, bo w chmurze toksycznych związków nawet nie może złapać oddechu a gdzie dopiero mówić. Często krzyczymy na palaczy, że nas trują,a my wcale nie jesteśmy lepsi w chmurze perfum, które innym mogą skutecznie uprzykrzyć życie. W wielu badaniach stwierdzono pogorszenie objawów astmy po ekspozycji na intensywny sztuczny zapach. U 18% do 58% pacjentów następowało pogorszenie parametrów oddechowych. Nie trujmy, więc siebie oraz ludzi w naszym otoczeniu “cudownie chemicznymi zapachami”.
Kilka przykładów związków chemicznych używanych jako syntetyczne zapachy.
-
chlorometan
Związek o działaniu odurzającym. Zaburza funkcjonowanie układu nerwowego oraz negatywnie wpływa na wątrobę, skórę, oraz nerki.
-
1,4-dioksan
Wykazano jego wpływ na powstawanie nowotworów. Ponadto ma szkodliwe działanie na nerki oraz wątrobę.
-
styren
Wdychany uszkadza układ nerwowy . Toksyczny dla erytrocytów. Zaburza działanie układu hormonalnego oraz może wpływać na powstawanie nowotworów.
-
benzen, toluen
Węglowodory aromatyczne występujące także w dymie papierosowym. Są silnie rakotwórcze oraz zaburzają pracę układu nerwowego.
-
resorcinol (resorcin)
Może powodować alergie oraz uszkadzać nerki i wątrobę. Negatywnie wpływa na układ krążenia oraz system nerwowy. W Japonii jest zabroniony do stosowania w kosmetykach.
Jak uniknąć tej całej kosmetycznej chemii?
– Uważnie czytaj etykiety kosmetyków, które kupujesz. Nie wybieraj tych naszpikowanych groźnymi substancjami chemicznymi.
– Szukaj kosmetyków, które zamiast ogólnego określenia “Parfum” lub “Fragrance” mają podaną nazwę naturalnego olejku eterycznego.
– Zamiast odświeżaczy powietrza stosuj kwiaty oraz aromatyczne zioła.
– Kupuj kosmetyki naturalne-ale uwaga! Nadal czytaj etykiety, żeby nie zostać oszukanym.
-Naucz się sam przygotowywać kosmetyki w domu.
Komentarz.
Jak widzicie pozornie bezpieczne kosmetyki z pięknymi opakowaniami, ozdobionymi elementami naturalistycznymi zwyczajnie bas trują. Kupujmy więc odpowiedzialnie i nie trujmy samych siebie, naszych rodzin oraz pracowników. Z każdej strony atakują nas toksyczne substancje osłabiające nasze organizmy. Nie wcierajmy, więc ich dodatkowo we własne ciała oraz nie spryskujmy nimi własnego otoczenia. Promujmy zakup kosmetyków wyłącznie z naturalnych składników. Na pewno wyjdzie nam to na zdrowie!